
Niewiele wiadomo o tej posiadłości. Miejsce swego czasu było nazywane „willą gangstera”, co raczej nie jest prawdą. Jeśli się dobrze rozejrzeć, mieszkał tu raczej rusznikarz albo handlarz bronią. Świadczy o tym wiele szczegółów, jak m.in. schowki na broń wmurowane w ściany przy drzwiach licznych sypialni, a także pomieszczenie z boku domu, wyposażone w osobne wejście, w którym musiało mieścić się coś w rodzaju showroomu do prezentowania towaru potencjalnym kupcom, gdzie na regałach nadal zalegają plakaty, katalogi i gadżety dotyczące broni.
Handel bronią musiał być intratnym zajęciem, o czym świadczą pozostałości wyposażenia domu i jego otoczenia: trzy duże garaże, basen, szklarnie, klatki dla ptaków i królików, kilka altan wyposażonych w grille, staw z własną chatką i pomostem.
Gdyby ściany mogły mówić… A może słuchały?